Wombat
A dziś będzie coś pozytywnego. Przeczytacie mianowicie notkę o nadziei. Lubię jeść śniadanie przed telewizorem. Dziś, spożywając pierwszy posiłek dnia, też przerzucałem kanały TV i trafiłem na program o Australijczykach pomagających wombatom. Zbierają ranne zwierzęta, leczą je, pomagają schłodzić się wombatom przegrzanym (upały stanowią dla nich śmiertelne zagrożenie), ogólnie prowadzą dla nich taką małą domową klinikę, a zarazem hotelik. Poświęcają cały swój czas dla tych ślicznych zwierzaków. A te odwdzięczają się, przytulając się do tych ludzi, odwiedzając ich dom (po podleczeniu są wypuszczane na wolność), itd. Bardzo lubię oglądać takie programy, ze względu na ich pozytywny ładunek emocjonalny. Uwielbiam zwierzęta, ich widok koi moje nerwy, zarówno, kiedy widzę je na żywo, jak i na telewizyjnym czy komputerowym ekranie. A fakt, że na świecie są ludzie, którzy pomagają zwierzętom przeżyć, nieraz wręcz ratując całe gatunki od wymarcia, sprawia, iż gdzieś tam w głębi mojego...