Postęp i zacofanie

Wyobraźmy sobie polską scenę polityczną jako pole, przedzielone na dwie części płotem. Po lewej stronie tegoż płotu znajduje się przestrzeń oznaczona jako POSTĘP, po prawej zaś, jako ZACOFANIE. A teraz przyjrzymy się, gdzie lokują się poszczególne ugrupowania, głównie parlamentarne.

Otóż, po stronie POSTĘPU twardo stoją: Lewica (czyli łączące się SLD i Wiosna oraz Razem i PPS), Zieloni, Ruch Sprawiedliwości Społecznej, Komunistyczna Partia Polski, jak również większość organizacji broniących praw człowieka i obywatela, np.: Akcja Demokracja, Ogólnopolski Strajk Kobiet, organizacje wspierające osoby LGBT, instytucje obrony praw pracowniczych, itd. Niektóre spośród tych podmiotów mają charakter iście rewolucyjny, inne są bardziej zachowawcze, niemniej jednak wszystkie chcą iść naprzód, opowiadają się za modernizacją Polski w wymiarze nie tylko technologicznym, lecz także mentalnym, politycznym, ustrojowym, gospodarczym, społecznym… Domagają się przestrzegania praw człowieka bez różnicowania ich na „bardziej” i „mniej istotne”, wprowadzenia społecznego modelu gospodarczego skoncentrowanego na pracowniku i jego potrzebach, a nie na interesach kapitalisty-wyzyskiwacza, opowiadają się za modelem zrównoważonego rozwoju, który byłby przyjazny dla środowiska naturalnego. Mówiąc krótko, zamierzają wyrwać Polskę z czarnej dziury, w jakiej znalazła się ona po 1989 roku.

Po stronie POSTĘPU stoi też Nowoczesna, ale ta partia jedną nogę trzyma na płocie, by mogła przeskoczyć na drugą stronę w razie, gdyby postęp okazał się jednak zbyt postępowy, zwłaszcza w wymiarze społeczno-ekonomicznym (zerwanie z przestarzałym, zbrodniczym dziedzictwem neoliberalizmu, choć amerykańskie określenie – neokonserwatyzm – jest o wiele trafniejsze).

Trochę podobnie zachowuje się Inicjatywa Polska pani Nowackiej.

Okrakiem na płcie siedzi Platforma Obywatelska. Wielu jej działaczy bardzo chciałoby przejść na stronę POSTĘPU (tu wymienić można te osoby, które aktywnie uczestniczyły w obronie osób LGBT czy demonstracjach Strajku Kobiet), inni – mimo otwartości umysłu – trochę się tego boją z uwagi na konserwatyzm w kwestii takich na przykład praw mniejszości seksualnych (Rafał Trzaskowski) czy gospodarczych, jeszcze zaś inni woleliby jednak zejść z płotu po stronie ZACOFANIA (Grzegorz Schetyna, Borys Budka). Część polityków PO dostrzega, że świat się zmienia i trzeba iść naprzód, inni wszelako pojąć tego nie chcą lub nie potrafią.

Z kolei PSL, które najpierw rywalizując z PiS-em na polu klerykalizmu, następnie łącząc się z Kukizowcami, a ostatnio współdziałając z Konfederacją przy wystawianiu kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich, zeszło z płotu na polu ZACOFANIA i nie zamierza się stamtąd ruszyć.

Obok PSL-owców stoi Szymon Hołownia wraz ze swoim tworzącym się ruchem. Showman ów (za poważnego polityka trudno go uważać) udaje postępowego, w praktyce jest jednakowoż twardym konserwatystą, czyli człowiekiem mentalnie zacofanym. Owszem, potępia – co mu się oczywiście chwali – rasizm, antysemityzm i islamofobię, ale nie potrafi pojąć dążenia osób LGBT do respektowania pełni ich praw czy kobiet chcących swobodnie decydować o własnym organizmie. W kwestiach społecznych i ekonomicznych zatrzymał się na dziewiętnastowiecznych postulatach burżuazji, dlatego jest zwolennikiem wyzysku w postaci chociażby wymuszonego samozatrudnienia. No i nawet nie próbuje wydobyć się z klerykalizmu, mimo iż udane zwolennika państwa świeckiego.

W głębi pola ZACOFANIA, nawet nie usiłując zbliżyć się do płotu, tkwi skrajna prawica: Bezprawie i Niesprawiedliwość, Konfederacja, ONR, Młodzież Wszechpolska (wraz z jej odnowicielem, Romanem Giertychem), RN i tym podobne sekty. Ich politykierzy i działacze mentalnie tkwią w jaskini; aż dziw, że potrafią posługiwać się artykułowanym słownictwem. Są przepojeni ciemnotą, tępym klerykalizmem i wynikającą z nich nienawiścią do całego świata, manifestującą się w prymitywnym nacjonalizmie, homofobii, rasizmie, antysemityzmie, islamofobii… Sytuują się poza jakąkolwiek cywilizacją, kwestionują wszystkie wartości, które ludzkie cywilizacje ze sobą niosą – z prawami człowieka na czele, aczkolwiek do pewnego stopnia potrafią zaakceptować rozwój technologiczny. Mówiąc krótko, jest to banda wielce prymitywnych dzikusów.

Jeśli my, obywatele, chcemy, żeby nasze państwo i społeczeństwo się rozwijało, a nasze prawa były przestrzegane, popierać musimy ugrupowania postępowe. Co do PO, to partia ta powinna czym prędzej zdecydować się, po której stronie chce stanąć, bo wiecznie siedzieć okrakiem na płocie nie może.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor