Posty

Brak powodów do miłości

Po tym, jak Donald Tusk ogłosił swój powrót do polskiej polityki, obywatele zaczęli się, na przykład na łamach portali społecznościowych, dzielić opiniami na ten temat; jedni są nowym/starym liderem PO zachwyceni, inni wręcz przeciwnie, całej masie jest to głęboko obojętnie. Pośród licznych komentarzy w ostatnich dniach widziałem i taki, że Lewica nie powinna krytykować Tuska, bo w ten sposób sprzyja PiS-owi. Cóż, w innych okolicznościach przyznałbym takiemu twierdzeniu rację, ale… no właśnie, lewa strona sceny politycznej, zwłaszcza środowisko dawnego SLD, nie ma żadnych powodów, by darzyć pana Tuska miłością czy choćby deklarować poparcie dla niego. To samo tyczy się lewicowych wyborców. Nie kto inny, a właśnie on uwalił w 2005 roku kandydaturę Włodzimierza Cimoszewicza na prezydenta, czym straszliwie zaszkodził Polsce. Ówczesnemu liderowi rosnącej wtedy w siłę PO to nie pomogło, bo wybory wygrał Lech Kaczyński; w ogóle mocno neoliberalna retoryka Platformy z tamtego czasu, zwłaszc...

Zbliża się koniec

Niedawno na Syberii stwierdzono rekordowo wysokie (dla tamtego regionu oczywiście) temperatury. Na jednej z irańskich pustyń zmierzono osiemdziesiąt stopni Celsjusza! W Ameryce Północnej (USA i Kanada) w miejscach, gdzie wystąpiły rekordy temperaturowe, wybuchają pożary. Niektóre stany, np. Oregon i Meksyk, ograniczają w tym roku lub nawet całkiem zakazują… upraw, bo jest za mało wody. Tam też topią się jezdnie i kable w pojazdach szynowych (sic!), a mosty czekałby ten sam los, gdyby nie polewano ich wodą (widać, na co ona idzie). Tornada i trąby powietrzne coraz częściej występują tam, gdzie nigdy ich nie było, np. w Polsce. Pamiętamy pożary w Australii i tragiczną historię koali Lewisa. W rejonie równikowym wkrótce nie będzie się dało żyć z powodu niemożliwego do wytrzymania upału i suszy; czeka nas wielka migracja miliardów ludzi na północ, migracja, przy której ta wywołana wojnami i nędzą na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej to pikuś. To tylko niektóre przykłady świadczące, ...

Koniec z banałami

Wrócił do polskiej polityki Donald Tusk i, jak należało się spodziewać, poczęstował nas banałami. Że „PiS to zło” (ależ odkrywca, Kolumb mógłby pozazdrościć!), które trzeba odsunąć od władzy. Ale jak to zrobić, ani jak ma wyglądać Polska po PiS-ie, tego już nie sprecyzował. Problem byłego premiera jest bowiem identyczny z problemem jego partii, czyli Platformy Obywatelskiej: brak pomysłu nie tylko na Polskę, ale nawet na samą siebie, co w konsekwencji przekłada się na założenie, iż rzucając puste (choćby oparte na faktach, ale pozbawione pogłębionej treści) hasełka anty-PiS-owskie i uśmiechając się (też pusto) do wielkomiejskiej burżuazji, można wygrać wybory. Cóż, jakoś się to od sześciu lat nie udaje, skutkiem czego Bezprawie i Niesprawiedliwość ciągnie nie-rządzi, niszcząc (k)raj nad Wisłą. Mądrzy ludzie od dawna powtarzają, że jeśli opozycja (każda, ze szczególnym uwzględnieniem prawdziwej, czyli Lewicy) chce wygrać wybory i faktycznie odsunąć PiS od władzy, MUSI mieć swoją wizję ...

Oszołomy z krwią na rękach

Nie chciałem wracać do tego tematu, bo ileż można pisać o ludzkiej głupocie. A jednak chyba trzeba… W ciągu kilku ostatnich dni w mediach ujawniły się oszołomy (płci obojga), niekiedy wręcz – o zgrozo! – z tytułami naukowymi, lansujące fałszywe teorie, jakoby stosowane w Polsce i ogólnie Unii Europejskiej szczepionki przeciwko COVID-19 były niebezpieczne. Nie dlatego jednak, że mogą powodować powikłania typu gorączka czy osłabienie (te są zupełnie naturalne i ostrzegają przed nimi również w punktach szczepień, udzielając porad, jak w razie ich wystąpienia postąpić), ale z tej przyczyny, iż mają jakoś tam patologicznie wpływać na nasze DNA. Rzecz jasna, jest to taka sama brednia jak ta głosząca, że światem rządzą kosmici-jaszczury przybierający postacie polityków i celebrytów (poważnie, są tacy, co w to wierzą!), toteż na zdrowy rozum nie należałoby się tym aintelektualnym guanem przejmować. Problem w tym, iż tezy te głoszone są w ramach głównego przekazu dnia, i to jako „prawda”. To b...

Nie czekam na Donalda

Polskie media głównego nurtu – czyli zarówno te jawnie konserwatywne, a nawet faszystowskie, jak i te, co konserwatyzm maskują udawanym liberalizmem – od pewnego czasu żyją powrotem na rodzimą scenę polityczną Donalda Tuska. Wielkie to wydarzenie nastąpić ma za kilka dni. Na razie trwają spekulacje, czy były premier stanie na czele Platformy Obywatelskiej, czy też będzie się musiał w tym celu zmierzyć z Rafałem Trzaskowskim; cóż, wkrótce się przekonamy, bo w planach jest spotkanie Tusk-Trzaskowski-Budka, na którym trzej politycy zapewne omówią podział łupów. Jedni komentatorzy cieszą się i mają nadzieję, iż były premier (którego nazywają „wybitnym”, kompletnie bezpodstawnie) uzdrowi Polskę i pokona PiS. Inni patrzą na rzecz całą z większym dystansem. Nie brak też takich, co do Tuska odnoszą się z jawną niechęcią i twierdzą, że jego powrót tylko spotęguje polityczny chaos w (k)raju nad Wisłą; warto zaznaczyć, iż takie opinie pojawiają się nie tylko po stronie bliskiej PiS-owi. Mnie ...

Gniew na Kościół

W Kanadzie odkryto masowe groby indiańskich dzieci – ofiar rządowego programu, który trwał przez dekady (zakończył się dopiero przed ćwierćwieczem!) i polegał na siłowym odbieraniu tychże dziatek z ich rodzin i umieszczaniu ich w specjalnych ośrodkach, gdzie były „cywilizowane”, tzn. (jak łatwo się domyślić) z pomocą brutalnych metod oduczane swojego indiańskiego języka, zwyczajów, itd. Były głodzone, bite, często również gwałcone, przebywały w fatalnych warunkach. Dla wielu spośród nich skończyło się to zgonem, a wówczas trafiały one, czy raczej ich ciała, do zbiorowych mogił, dopiero w ostatnich dniach odkrytych i badanych. Ile było ofiar śmiertelnych tegoż zbrodniczego procederu, nie wiadomo, ponieważ… nie były one rejestrowane, natomiast cmentarze, na których zmarłe, a w zasadzie zamordowane owe dzieciaki grzebano, funkcjonowały nielegalnie, co oznacza, że i one w rejestrach nie figurowały. A teraz tak – wprawdzie program ten był finansowany przez rząd Kanady, ale ośrodki, gdzie ...

Wyśpij się

Wakacje się zaczęły, sezon urlopowy się rozkręca (w związku z czym w przyspieszonym tempie drożeją paliwa płynne, mimo iż zgodnie z prawidłami rzekomo wolnego rynku, czyli prawem popytu i podaży, w okresie intensyfikacji ruchu kołowego powinny one tanieć z powodu zwiększenia ich zużycia; no, ale ekonomia ekonomią, a kapitalizm kapitalizmem…), ci, co mogą, odpoczywają. No właśnie, niedawno pisałem, jak ważny jest odpoczynek w naszym życiu – pozwala zregenerować siły i podbudować zdrowie, dzięki czemu po powrocie do pracy możemy wydajniej wykonywać swoje obowiązki. Jednym zaś z głównych elementów odpoczynku jest sen, konieczny do zachowania zdrowotnego dobrostanu organizmu. I tu następuje zderzenie z kapitalistyczną propagandą. Ta bowiem – za pośrednictwem różnego rodzaju książeczek motywacyjnych (zastąpiły, o czym kilka lat temu pisałem, religię jako opium ludu, czyli formę znieczulenia bólu wywołanego przez życie w nieludzkich kapitalistycznych warunkach), szkoleń firmowych, treści ...