Jak strajkował Egipcjanin
Niewolnicy, smagani biczem, ciągnący gigantyczne bloki kamienne, przeznaczone na budowę piramid i świątyń – oto obraz starożytnego Egiptu utrwalony przez Hollywood i w ogóle kulturę popularną, źródło którego tkwi najprawdopodobniej w opowieści o hebrajskich niewolnikach z Księgi Wyjścia. Przez długi czas również historycy uważali, że system gospodarczy starożytnego Egiptu bazował na niewolnictwie; strukturę społeczną tego państwa wyobrażano sobie jako piramidę, dolne poziomy której stanowili właśnie ludzie pozbawieni wolności i stanowiący cudzą własność. Karol Marks wszystkie starożytne systemy społeczno-ekonomiczne nazwał zbiorczo „niewolnictwem”, czyli popełnił błąd generalizacji, bo jakkolwiek chyba we wszystkich starożytnych państwach niewolnictwo istniało (dziś zresztą też ma się dobrze, jakkolwiek jest albo nielegalne, albo zakamuflowane na przykład pod postacią bezpłatnych staży), to nie zawsze i nie wszędzie stanowiło ono postawę gospodarki. I tak właśnie było w Egipcie....