Posty

Program Wielkiej Koalicji

Coraz liczniejsi specjaliści: politolodzy, publicyści, komentatorzy, a nawet politycy podnoszą konieczność utworzenia Wielkiej Koalicji przeciwko PiS-owi; udowadniają, że tylko taki związek ugrupowań, najlepiej zgromadzonych wokół PO, będzie w stanie pokonać Bezprawie i Niesprawiedliwość. Cóż, przed wyborami samorządowymi Wielka Koalicja z pewnością nie powstanie. Za późno już na to, poza tym sytuacja polityczna w poszczególnych jednostkach samorządu terytorialnego jest zróżnicowana, i to właśnie do niej poszczególne komitety powinny dostosować strategię działania. Jeśli chodzi o wybory do Europarlamentu, to wprowadzona przez PiS ordynacja (nie wiem, na ile zgodna z prawem Unii Europejskiej) może wymusić powstanie takiej koalicji. Co do wyborów parlamentarnych, trudno na razie powiedzieć, bo nie wiadomo, czy Bezprawie i Niesprawiedliwość nie zacznie się bawić ordynacją. Moim zdaniem, nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy Wielka Koalicja powinna powstać, czy n...

Koszulka z Konstytucją

Dziś będzie coś pozytywnego. Albowiem bardzo, ale to bardzo podoba mi się nowa, coraz popularniejsza forma protestu przeciwko Bezprawiu i Niesprawiedliwości i niszczeniu przez nie polskiej demokracji oraz państwa prawa, polegająca na zakładaniu koszulek z napisem KONSTYTUCJA na pomniki... Lecha Kaczyńskiego (choć, jeśli się nie mylę, podobnie przyozdabia się monumenty również innych mniej lub bardziej zasłużonych Polaków). Powodów, dla których owa akcja koszulkowa budzi moje uznanie, jest kilka. Po pierwsze, PiS od trzech lat zajmuje się, nie licząc oczywiście dojenia pieniędzy z naszych kieszeni, właśnie łamaniem Konstytucji, przeciwko czemu należy protestować, piętnować to i przypominać o tym. Koszulki na pomnikach śp. Lecha uważam za fajny sposób na realizację tych trzech celów. Po drugie, owa metoda nie ma nic wspólnego z wandalizmem, nie polega bowiem na niszczeniu czy uszkadzaniu pomników. Nie uważam, delikatnie mówiąc, Lecha Kaczyńskiego za wybitnego prezydenta, nie za...

Papież i kara śmierci

Dziś wyjdziemy z Polski i skierujemy się do Watykanu. Tam bowiem jeden z ostatnich żyjących chrześcijan starających się żyć zgodnie z Chrystusowym wzorcem, czyli papież Franciszek, nakazał wpisanie do nowego Katechizmu Kościoła Katolickiego (książki, czy raczej objętościowo broszurki, zawierającej nauczanie Kościoła katolickiego i zasady wiary, która to książka podlega modyfikacjom co jakiś czas) sprzeciw, i to jednoznaczny, wobec kary śmierci. Jest to – i bynajmniej nie kpię, nie szydzę ani nawet nie żartuję – naprawdę milowy krok, zbliżający katolicyzm do tego, czym chrześcijaństwo być powinno. Wcześniejsze, opracowane za pontyfikatu Jana Pawła II, wydanie Katechizmu karę śmierci też niby potępiało, ale dopuszczając ją w „ekstremalnych przypadkach”. Sam papież Polak zwolennikiem tego rozwiązania nie był, widział bowiem, choćby podczas okupacji hitlerowskiej, jak ono wygląda i w jakim celu (zbrodniczym i politycznym) jest stosowane. Papież Argentyńczyk, który z karą śmierci i to...

O wolne piwo

Dwa wielkie ponadnarodowe koncerny browarnicze domagają się wprowadzenia patentów na piwo. Chodzi im, rzecz jasna, o wyeliminowanie konkurencji. Mniejszych, lokalnych browarów, produkujących często specyficzne trunki z określonych składników czy o nietypowym smaku, znacznie lepszym niż ten charakterystyczny dla masówek, nie będzie po prostu stać na uzyskanie patentu, toteż wypadną z rynku. Albo dobrowolnie oddadzą się wielkim koncernom, oczywiście do sprzedaży. Tak powstanie oligopol. Czyli naturalny skutek istnienia kapitalizmu. Jednym z kapitalistycznych mitów jest ten o wolnej konkurencji. Rzekomo każdy podmiot ma, w warunkach nieludzkiego systemu kapitalistycznego, takie same szanse zawalczyć o dany rynek, jak inne podmioty. Owa konkurencja między wieloma podmiotami rynkowymi ma też mieć zbawienne skutki dla klientów, którzy dzięki niej mogą nabyć produkty (dobra i usługi) lepszej jakości i tańsze, bo konkurencja prowadzić ma do obniżenia cen. Jest to oczywista bzdura; konkur...

Studenci i demony

Na początek mała dygresja. Dziś 1 sierpnia, czyli rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Notkę na jego temat zamieściłem wczoraj, toteż dziś pragnę tylko złożyć hołd wszystkim ofiarom tej tragedii, jednej z największych w dziejach Polski. Zwłaszcza blisko 200 tys. cywilów, którzy zginęli na skutek owej szaleńczej akcji rozpętanej przez Bora-Komorowskiego. W tej liczbie były też dzieci, przypominam. Składam również hołd Powstańcom walczącym przeciwko hitlerowskiemu okupantowi. Oni akurat zachowali się przyzwoicie… w przeciwieństwie do swoich dowódców. A teraz do meritum. Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego, działający w Warszawie i będący uczelnią państwową (czyli finansowaną z naszych podatków), konkretnie zaś Instytut Teologii Ogólnej, ma w swoim programie nauczania przedmiot o nazwie… demonologia. Tak, w XXI wieku, w państwie w środku Europy, przynajmniej geograficznie. No i co z tego? – zapytacie. Było nie było, jeśli ktoś studiuje teologię (nauka o Bogu), to powi...

Przed rocznicą Powstania

Już jutro 1 sierpnia, czyli kolejna rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Z tej okazji będziemy mieli, jak co roku, patriotyczne fety, przemówienia Adriana i innych politykierów, z radiowych głośników popłyną powstańcze piosenki, stacje telewizyjne pokażą filmy dokumentalne (bądź udające dokumentalne) i fabularne o tymże zrywie, TVN24 już od jakiegoś czasu prowadzi cykl wywiadów z powstańcami, a Mike Tyson reklamuje jakiś produkt, mówiąc o Powstaniu (bez komentarza). Jak każdego roku, najgorsze będą akademie z udziałem dzieci. Którym wmówiono – i, co przerażające, każe się publicznie powtarzać – iż Powstanie Warszawskie „było zwycięstwem”. Polskim, oczywiście „moralnym”. W istocie faktycznie było ono zwycięstwem – krótkofalowym Hitlera i długofalowym Stalina (na skutek likwidacji znacznej części podziemia niepodległościowego i spadku społecznego poparcia dla AK mógł on łatwiej zainstalować w Polsce przychylny sobie rząd, na co pozwolenie od zachodnich Aliantów uzyskał w 1943 ...

A gdzie człowiek?

„ Bóg, Honor, Ojczyzna… a gdzie człowiek?” - takie oto pytanie zadawała zmarła przed kilkoma dniami piosenkarka Olga Sipowicz, szerzej znana jako Kora. Pytanie jak najbardziej trafne, bo w dziejach Polski, co najmniej przez kilkaset ostatnich lat, Bogiem, Honorem i Ojczyzną nader często przysłaniano człowieka, zwłaszcza tego zwyczajnego, takiego jak my wszyscy, i jego los. Rozbijmy rzecz całą na części. Jeśli chodzi o Boga, to Polska była jednym z tych krajów, w których wykorzystywało się go – pod postacią religii, propagandy szerzonej przez kler, itd. – do maskowania zbrodni, nieraz na masową skalę, nienawiści i tym podobnych paskudztw. W imię Boga mordowano wrogów na wojnach. W imię Boga palono ludzi na stosach (prawda, w Polsce było ich daleko mniej niż w Europie Zachodniej… ale jednak były!). W imię Boga nabijano na pale Kozaków Zaporoskich, Tatarów, Turków i innych ludzi niebędących Polakami. W imię Boga okrutnie tracono rozbójników, czyli najczęściej chłopów dokonujących ro...