Dziecko bez pomocy
W (k)raju nad Wisłą lawinowo (co ciekawe, najwięcej takich przypadków było za rządów PiS-u, w 2017 i 2018 roku) przyrasta liczna prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży; w ubiegłym roku sięgnęła ona blisko 800. Jeśli chodzi o próby udane, czyli zakończone zgonem, to ich wskaźnik od lat oscyluje wokół setki. Co przerażające, owe statystki mogą być zaniżone; o części takich prób rodziny nie wspominają nikomu z obawy przed stygmatyzacją, świat dowiaduje się o nich, kiedy sprawą zainteresują się organa państwa lub media. Podobno najmłodszy polski – niedoszły, bo szczęśliwie udało się gu uratować – samobójca miał… sześć lat. Próby odebrania sobie życia to jednak tylko część problemu. Coraz więcej polskich dzieci i młodzieży ma problemy psychiczne, przybywa przypadków depresji – bardzo poważna choroba. Szpitalne oddziały psychiatrii dziecięcej są przepełnione (do czego jeszcze wrócimy), rodziny młodych pacjentów muszą szukać pomocy często kilkaset kilometrów od miejsca zamieszkania...