Zabójczy przedmiot?

W jednym z katechizmów adresowanym do osób uczniowskich (o ile czegoś nie poplątałem) trzecich klas podstawówki pojawiła się deklaracja: „Wolę umrzeć, niż zgrzeszyć!”. Następuje ona po obietnicach: „Będę się często spowiadał i przystępował do Komunii Świętej”, „Będę święcił dni święte, przede wszystkim niedziele”, „Moimi przyjaciółmi będą: Jezus i Maryja”.

Cóż, deklaracja o spowiedzi może budzić wątpliwości; przybywa argumentów psychologicznych na rzecz szkodliwości tej procedury dla osób małoletnich. Kult Jezusa i Maryi to kwestia wolności sumienia i wyznania, ale przyjaźnić się jest lepiej z ludźmi żywymi, a jeszcze lepiej – ze zwierzętami. Święcenie dni świętych jest jak najbardziej okej, przy czym dzieci należy uczyć, że ma ono na celu odpoczynek, regenerację sił, a udział w obrzędach religijnych to już wybór każdego człowieka.

Niemniej zdanie: „Wolę umrzeć, niż zgrzeszyć” (przypisywane Dominikowi Savio) wywołało falę przerażenia oraz oburzenia wśród całej masy świadomych osób: działaczy społecznych na rzecz dzieci i młodzieży, psychologów, psychiatrów, publicystów, itd. Pojawiły się liczne petycje do wydawcy, by usunął je z podręcznika; padła zapowiedź, że tak się stanie. Argumentowano, iż słowa te stanowić mogą zachętę do samobójstwa.

Jest coś na rzeczy. Każdy bowiem człowiek ma wady, wszyscy popełniamy błędy i czynimy (czasem nieświadomie, niekiedy zaś z pełną świadomością) zło o różnej skali. W doktrynach wielu religii, w tym oczywiście katolicyzmu, określa się to mianem grzechu. A w umysłach małoletnich wyznawców owej wiary, rzekomo bazującej na ideach robotnika z Nazaretu z I wieku n. e., grzech ma wzbudzać poczucie winy i ułomności, co kościelny przekaz – wpajany między innymi na szkolnej katechezie – potrafi doprowadzić do skrajności. Kiedy więc dziecko zrobi coś, co, jak mu wpojono, jest wielkim grzechem (nie chce wypić kompociku, woli pograć na smartfonie, niż słuchać mszy w radio, ziewnęło na różańcu, itd.), przeczytawszy zdanie: „Wolę umrzeć, niż zgrzeszyć”, może faktycznie doznać poważnego urazu psychicznego, a takowe jakże często doprowadzają do tragedii.

Tu przypomnijmy, że stan psychiczny dzieci i młodzieży w (k)raju nad Wisłą znajduje się w bardzo złym – i coraz gorszym! – stanie, co przekłada się na przypadki schorzeń (tak, nawet osoby poniżej dziesiątego roku życia cierpią na depresję), załamań i prób samobójczych; liczba tych ostatnich z roku na rok przyrasta o około… sto pięćdziesiąt procent! Tymczasem, jak wiemy, psychiatria dziecięca ledwo zipie, na wizyty zaś u psychologa czeka się od czorta długo.

Biorąc pod uwagę ów obraz sytuacji, nikt o zdrowych zmysłach nie uzna rzeczonego zdania z katechizmu dla trzecioklasistów za niegroźne czy nieszkodliwe. Wydawca najpewniej też to zrozumiał, skoro – jak wspomniano wyżej – zapowiedział wprowadzenie zmian w książce (lub wystraszył się pozwów). Żadnego problemu nie widzi natomiast, co nie zaskakuje, Episkopat; jego przedstawiciele tłumaczą, że przytoczona już kilka razy deklaracja nie jest nawoływaniem do samobójstw, a w ogóle ci, co protestują, źle zrozumieli to zdanie. Aha…

Tak czy owak, autor tych słów – podobnie jak ktoś, kto wpadł na pomysł zamieszczenia ich w podręczniku dla dzieci – był fanatykiem, co się zowie, a przynajmniej skrajnym głupcem.

Czy zatem katecheza szkolna to dosłownie zabójczy przedmiot? Oby nie…

W każdym razie, jej utrzymanie kosztuje nas (tak, NAS – osoby płacące podatki) 1,5 mld zł rocznie. W skali wydatków ogólnopaństwowych niby nie jest to szczególnie pokaźna kwota… niemniej dałoby się za nią: wybudować siedem tysięcy mieszkań lub dwieście żłobków, albo sto piętnaście basenów, bądź też nabyć trzy tysiące nowoczesnych karetek pogotowia, ewentualnie zasadzić dwa tysiące hektarów lasu. Tylko za jeden rok!

Na razie jasną deklarację w sprawie usunięcia katechezy ze szkół publicznych i przeniesienia jej do salek katechetycznych składa wyłącznie Lewica. Ot, kolejny spośród nader licznych powodów, aby na nią oddać głos 15 października.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor