Lolek i polska prawica

Dziennikarze TVN24 odwalili kawał dobrej roboty (co się stało?!), przeprowadzając śledztwo, które doprowadziło ich do informacji, że Karol Wojtyła wiedział o zbrodniach pedofilskich, popełnianych przez katolicki kler, i to zanim jeszcze został papieżem. Mało tego, będąc polskim hierarchą, pomagał przestępstwa owe ukrywać (co kontynuował jako Jan Paweł II, wespół z opasłym donem Stanisławem Dziwiszem).

Generalnie, żadna rewelacja; osoby na serio zainteresowane Kościołem katolickim powinny były to podejrzewać. Mnie, w każdym razie, informacje owe nie zaskoczyły. Trudno było wątpić, że Jan Paweł II wiedział o tych zbrodniach i miał ponury udział w ich tuszowaniu, a skoro tak, to raczej nie zaczął parać się owym procederem dopiero po przeprowadzce do Watykanu. Pamiętajmy też, że zostając księdzem, Karol Wojtyła wstąpił w szeregi największej mafii świata, przeżartej moralną zgnilizną oraz degeneracją; nic więc dziwnego, iż sam zaczął zachowywać się zgodnie z jej wewnętrznymi, zwyrodniałymi prawidłami. Ponadto, zbrodnie pedofilskie kleru mają ponurą tradycję tak zapewne długą, jak celibat, a może i dłuższą, podobnie jak ich tuszowanie. Karol Wojtyła/Jan Paweł II po prostu wpisał się pod tym względem w kościelny standard, i tyle. Pora go odbrązowić, przestawić pomniki do muzeum i, za zgodą oczywiście mieszkańców, pozmieniać nazwy ulic, placów oraz innych tego typu obiektów.

Bardziej interesująca jest obserwacja reakcji polskiej prawicy na wyniki owego dziennikarskiego śledztwa, które – powtarzam – żadnych rewelacji nie przyniosło, potwierdziło jeno uzasadnione podejrzenia. Tu przypomnę, iż prawa scena naszej sceny politycznej jest klerykalna, zaś papież Polak, często Lolkiem zwany, zalicza się do jej idoli, i pozostaje otoczony czcią nieomal fanatyczną… a z reguły bez „nieomal”.

Tak, jak można się było spodziewać, Bezprawie i Niesprawiedliwość wraz z formacjami jeszcze bardziej skrajnymi, jednoznacznie opowiedziało się po stronie pana Karola W., nie przyjmując kierowanych przeciwko niemu zarzutów, które prawacy uznali za stek bzdur. Podtrzymują swoją bajeczkę, jakoby ich bohater od kremówek (niesmaczne są, tak w ogóle) nic o zbrodniach pedofilskich, jakie popełniali jego koledzy tudzież podwładni, nie wiedział, nie tuszował ich, zresztą, to nic złego – pomacać czy wyruchać dziecko, jeśli robi to ksiądz, dzieciak szybciej dostąpi zbawienia, bo „Bóg go dotyka”, a więcej pedofilów ma jakoby być wśród murarzy.

Obrzydliwe to, durne straszliwie, no, ale spodziewane.

Z kolei Platforma Obywatelska znalazła się w ideologicznej kloace. Ma wyraźny problem, co zrobić z fantem imieniem Lolek, toteż bezwładnie się miota.

Jej politycy z jednej strony potępiają pedofilię, w tym oczywiście kościelną (bardzo słusznie), bąkają coś (nieszczerze raczej) o konieczności rozdzielenia państwa od Kościoła (czemu tego nie zrobili, kiedy rządzili przez osiem długich lat?) czy o wyprowadzeniu… no właśnie, nie tyle religii ze szkół, ile papieskich encyklik z programów nauczania. Z drugiej wszelako starają się Lolka w jakiś sposób wybielić, a przynajmniej ukazać jego postępowanie w sprawie księżych zbrodni seksualnych popełnianych na dzieciach jako niejednoznacznie złe (tak, jak gdyby było to coś, czego można w jakikolwiek sposób bronić). W tym celu na przykład winę zwalają na… poprzedni ustrój; głupota i absurd, niemniej czyni tak również wielu przedstawicieli, i to tych bardziej liberalnych, polskiego duchowieństwa katolickiego.

PO trudno jest zająć prawidłowe, czyli jednoznacznie negatywne stanowisko w kwestii tuszowania zbrodni pedofilskich przez Karola Wojtyłę nie tylko dlatego, że jest formacją bardzo klerykalną, co dotyczy zwłaszcza jej starszego pokolenia, np. Donalda Tuska czy Borysa Budki, którzy to dziadersi przed Kościołem i jego hierarchią padają na twarze, a urodziny Jana Pawła II, czy tam inne ważne dni z jego życia, świętują w Wadowicach. Identycznie zresztą jak PiS-owcy i inni prawicowy.

Drugim, jeszcze istotniejszym powodem, jest rodowód tej partii. Otóż (znów dokładnie tak samo, jak w przypadku PiS-u), wywodzi się ona z PRL-owskiej opozycji z lat 80., zgrupowanej wokół NSZZ „Solidarność”. Ta, jak wiemy, finansowana była głównie przez CIA, za pośrednictwem Watykanu – też swoje dokładał – i włoskiej mafii. A że papieżem był wówczas nie kto inny, a Jan Paweł II, właśnie on przekazywał pieniążki jankeskie, swoje i mafijne dzisiejszym Platformersom i PiS-owcom. Jednym i drugim nie wypada więc go krytykować, podobnie jak podskakiwać Kościołowi; byłoby to gryzienie karmiącej niegdyś dłoni (co z tego, że w przypadku papieża od dawna martwej?).

O ile jednak PiS-owcy mogą sobie pozwolić na trwanie we łgarstwie, gdyż ich zmanipulowani wyznawcy gładziutko je łykną, o tyle PO ma z tym kłopot. Ich bowiem elektorat, zwłaszcza młodsze jego generacje, podobnie jak co młodsi politycy (np. Rafał Trzaskowski), nie stanowią może grupy jawnie antyklerykalnej, ale wobec Kościoła katolickiego mają stosunek raczej krytyczny, Jana Pawła II mogę oceniać pozytywnie, lecz bynajmniej go nie czczą, a o świeckie państwo by się nie obrazili. Negowanie tego, że Lolek tuszował klesze zbrodnie seksualne, mogłoby ogromnie dużo Platformę kosztować, zwłaszcza zniechęcenie owego młodego elektoratu. Na to nawet ci klerykałowie nie mogą sobie pozwolić. Toteż kluczą, a co im z tego wyjdzie, zobaczymy.

W podobnej kloace chlupoczą zresztą Polska 2050 oraz PSL.

Cóż, mam dla nich wszystkich życzenie. Szczere i dobre. Aby odcięli się od zła i stanęli po stronie ofiar księży-pedofilów, a nie ich krzywdzicieli i tych, co krzywdy owe zamiatali pod dywan.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor